Jakże łatwo powiedzieć nie wierzę

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Świecie co w czasie jak ryba płyniesz

przepływając kolejne stulecia

Co pięć minut wierzący człek zginie

nienawiści człek ogień roznieci, roznieci!

Jakże łatwo powiedzieć nie wierzę

by ocalić swe gardło od kary

Jakże trudno na ustach z pacierzem

ginąć w imię bezgranicznej wiary

Próżno pojąć choć człowiek się stara

co ginący za Chrystusa czuli

Jakiej mocy potrzeba by z wiarą

dać się śmierci do serca przytulić

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Świecie który wszak dostałeś wolność

byś wybraną przez prawo szedł drogą

Byś jak Pan wybrać dobro był zdolny

Świecie mordujesz świat w imię Boga, w imię Boga!

Jakże łatwo powiedzieć nie wierzę

by ocalić swe gardło od kary

Jakże trudno na ustach z pacierzem

ginąć w imię bezgranicznej wiary

Próżno pojąć choć człowiek się stara

co ginący za Chrystusa czuli

Jakiej mocy potrzeba by z wiarą

dać się śmierci do serca przytulić

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Próżno pojąć choć człowiek się stara

co ginący za Chrystusa czuli

Jakiej mocy potrzeba by z wiarą

dać się śmierci do serca przytulić

Świecie ktoryś miał przyjąć nas czule

dałeś zbrodnię pomieszaną z karą

zajrzyj w oczy co gole ją w górę

męczenników ginących za wiarę

Jakże łatwo powiedzieć nie wierzę

by ocalić swe gardło od kary

Jakże trudno na ustach z pacierzem

ginąć w imię bezgranicznej wiary

Próżno pojąć choć człowiek się stara

co ginący za Chrystusa czuli

Jakiej mocy potrzeba by z wiarą

dać się śmierci do serca przytulić

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę!