4 Elementy

Kartka, długopis, worek marihuany

Noc, 2:20, z płyt parawany

Odgłos ruchania zza ściany, hmm, dwie minuty

Tyle przeciętny polak robi dla swojej dupy

Z Eudezet do Kalkuty, po drinki, tropiki

Zamiast tego monitor, gin i techniksy

Wstrząs decybeli w stylu drgań sejsmicznych

Sens znów przerywa drań alfabetyczny

Przegląd bluzgów, 2:33 wyrażam, co mam w mózgu

W wolnej poezji jak Rustu,

Bez hamulców, non stop według kursu,

Jazz jak półdup czy tut tut, brak struktur,

2:40, przeszkadza stres mi

Witaj ziom, zapraszam do krainy dygresji

Sztuką tych osiedli co nie mogą zasnąć

jest hip hop, cut, rym, całodobowy hardcore

Ref.

Dajesz rym, bo to w tym jest jazz, break i sample

Adapter z bogactwem, cut'ów mix z miastem

Rapu pierwiastkiem numer jeden i bilion

Cztery elementy z jedną familią...

To krótki kawałek jak krótki film o zabijaniu

Opór prędkości, dziewięć, dziewięć oktanów

Maszyna do kawałków, rapu terminator

Bit, ze trzy sample, między nimi akord

Zielony jak Lacoste, mam tego cały flakon

to raport z osiedla dedykowany braciom

Recesja tych co myślą, że my tu na bogato

Pomyłką jest to, chcesz bym był pod presją

Won maestro, masz tu zgiety kamerton

Zasady, z których każda stała się legendą

Jeszcze jedno, gibon panie czas umila

ostry i rym jak triki i bilard

Kochan, Tomila plus dj. X Rated

Tabasko, 2:50, kończe przedsięwzięcie

Vyšlo na albech