Walka

Zaczęło się niewinnie - zabawa, jeden raz

Wszystko dla ludzi jest, więc nie ma co się bać

Nagle rozpaczy cień rozpostarł skrzydła swe

Świadomość chemia zabiera

Znów trzeba wziąć, aby nie rozsypać się

i już wyboru z tym nie ma

Chodź tam, mam już ten Staff. Bierz sam – krecha i zjazd

Chodź tam, mam już ten Staff. Bierz sam – krecha i zjazd

Zaczęło się niewinnie – imprezka, znowu rausz

„Ze mną się nie napijesz” – te słowa wokół mnie

I już nie mogę wyjść i piję cały czas

Alkohol siły odbiera

Wesoło jest, czuję się jak młody Bóg

Choć życie w koszmar się zmienia

Nie ważne, jak się dzieje, nie ważne kto i z kim

Ważne, by mieć nadzieję, że kiedyś skończę z tym

To stało się tak nagle, że nawet nie wiem, jak

Zabawy zwykłej chęć, spróbować swoich szans

Tak łatwo mi te pieniądze miały przyjść

Marzył się los milionera

Teraz to wiem – trefne karty rozdał los

Hazard naiwnych pożera

Nie ważne, jak się dzieje, nie ważne kto i z kim

Ważne, by mieć nadzieję, że kiedyś skończę z tym

To twój strach – zabija cię

Gdzie rozum? Gdzie wola? Lecisz na dno

Dusisz się? Męczysz? Uzależnień zwyciężyć się nie da…

Demony w twej głowie… Daj im władzę, a będzie po tobie

Cyfrowy, barwny świat już tak omamił cię

Przestało liczyć się to, co ważne w życiu jest

Umyka czas, obok wszystko toczy się

Prawdziwe życie umiera

Komputer – bóg! Już nie musisz myśleć sam

Co ważne jest, on wybiera

Nie dam sobie mieszać w głowie!

Nie dam sobie mieszać w głowie!

Vyšlo na albech