Polskie Komedie

Dwadzieścia pięć lat minęło, ile w tym rozczarowań

To te bloki i ten świat, co jest dziś mnie wychował

Odwieczny sen o schodach, co prowadzą do raju

By budzić się z nadzieją, że raj oddadzą nazajutrz

pewnie podpalą od razu, byś się nim nie nacieszył

w ramach uczczenia rocznicy święta pasażerów, pieszych

e-e-ej ziomek jak tu mieszkasz, wyczaj

choć możesz mieć problem, jeśli nie znasz Misia

ulica wolna od ręki Borewicza

czwartek dwudziesta, cały kraj te dźwięki słyszał

to jakby było dzisiaj dla prawdziwych wieżowców

na Alternatywy postój, zatrybisz pozwól

to wydarzeń rozwój, czyli hip-hop w słuchawkach

jeden buch, drugi buch i znów hydro-zagadka

skutym gdzie tramwaj, całe życie na gapę

a dla kanara - co mi zrobisz jak mnie złapiesz

błogosławiony ten, co w sobie ma sjestę

bo wszystko to może się zdarzyć na rejsie

i wiesz, że as nas uratować nie zechce

jak ja znam te komedie, ich życie stało się piękne

(2x)

Jest jedna rzecz to proste pewnie

zrób hałas, jeśli kochasz polskie komedie

Dwadzieścia pięć lat ej, byś sprostał ryzyka

na helenie skończysz szybko jak kompakt w zmiennikach

bomba i znika mój z załogą lolo

bo nie raz zabił nas brunet wieczorową porą

plus 30 cali nie ma co to kolor ekstra

plus sto decybeli, że sąsiedzi wychodzą z mieszkań

lubisz dziwnych ludzi, to klauna se namaluj

mój sposób na relax to panna na wydaniu

mój świat na rozpoznaniu, leci panama z ekranu

gala na programu, ja na przeciw z batatem

chciałbym tak tu na luzie, jako czterdziestolatek

te na bluzie płacą za ten przywilej, że żyję

ratę w euro, to nic śmiesznego, dzięki za przyjemność

o, jest budka, zadzwonię, co jest grane (te rozmowy są kontrolowane)

Choć zmienił się system istnieje to samo

ludzie razem z prawdą i kłamstwem sypiają

żaden człowiek pająk nas uratować nie chce

jak ja znam te komedie, ich życie stało się piękne

Vyšlo na albech

2006