Mówię Co Widzę

Mówię co widzę

Niektórzy twierdzą że mózg mój spłonął

mnóstwu ponoć zawadza luz tu skoro

swój kunszt biorą jako standard

Wole dać bit jak samba gdy sauna

na samplach szaleje na lampach

lala Anglia i lampa w dankach czy pampach flow kręci salta

klon treści jak ta

w dłoń zamieści sztandar

to miejski traktat rap sens i warsztat

sprawdź jak zamieszki w miastach

smakują beczki z dziećmi kontra pawulon

ciernie znów kują

lecz pod nimi nie Chrystus wtedy zabijał Piłat

dzisiaj zabija fiskus zaklinacz zysków

zaczyna zbyt tu chamy

podani poddanych też mamy plany

na nich serce zanim zechcesz

gadać zabij przestrzeń

zabij tlen ten siadaj to lekarstwo

którym oddycha miasto -mam je na własność

REF

raczej nie wierze w żadne obietnice

mówią co słyszę słyszę różnice

mówię co widzę raczej nikt nie ma frajera w metryce

raczej nie wierze w żadne obietnice

mówią co słyszę słyszę różnice

mówię co widzę raczej nikt nie ma frajera w metryce

Chce być wolny jak serce i dusza

jest czas który nas żyć seksem naucza

od przekleństw na Bautach

po cały ten horror za nami

danymi drogami damy rap full kolor

sprawdź uliczne życie duma i honor

zamiast za wolność zginąć wolą za ilość spłonąć

mój styl jak albinos jeden na milion kurwy

płynie jak cannabinol i zabija jak rugby

nie uciekniesz od kurwy

21 wiek wiem

umiesz być wielki przez sen

tu jest dygresji sens ej

znika niczym sensej i reali dotykasz na projekcie

te same koneksje te same układy

nawyki wywiady uniki przekazy

ulicy i plany

tubylcy to dla nich tu

widzisz te wady tu by żyć trzeba być cwanym

i nie marzyć za nic ci nikt nie da złotych piastów

jedyne co zostaje to kilka mocnych piastów

mówisz raj Panie poślij nas tu proszę

zamiast tsunami cierpienia aktu oszczędź

od landku proste poprzez dzielnice

[przecież to trujące]

REF

raczej nie wierze w żadne obietnice

mówią co słyszę słyszę różnice

mówię co widzę raczej nikt nie ma frajera w metryce

raczej nie wierze w żadne obietnice

mówią co słyszę słyszę różnice

mówię co widzę raczej nikt nie ma frajera w metryce

Vyšlo na albech

2006